Nawiedzone miejsca w Świętokrzyskiem: Wielu uważa, że w tych miejscach straszy!
Jedni widzą ducha kobiety, inni błąkającego się żołnierza lub hutniczkę, która nagle znika. Podobno w Świętokrzyskiem nie brakuje nawiedzonych miejsc. Wybraliśmy 10 takich, o których jest najbardziej głośno. A Wy znacie jakieś miejsca w których straszy?
Zjawa, przypominająca wyglądem kobietę nawiedza od lat starachowickie Muzeum Przyrody i Techniki
Duch, a właściwie zjawa przypominająca wyglądem kobietę nawiedza od lat starachowickie Muzeum Przyrody i Techniki. I to nie jest historia wyssana z palca czy historycznych zapisów. Zjawę widział co najmniej jeden z ochroniarzy w trakcie nocnego obchodu. Na postać przypominającą kobietę natknął się w okolicach Kina Kotłownia. Z relacji wynika, że postać unosiła się nad ziemią, a sam pracownik ochrony przestraszył się i wycofał. Smaczku całej historii dodaje fakt, że sam dyrektor placówki mówi o tajemniczych odgłosach skrzypieniu schodów, otwieranych drzwiach w budynku gdy nie ma nikogo poza świadkiem.
Zarżnięta Góra i duch mężczyzny, który popełnił samobójstwo na ołtarzu w kościele
Pomiędzy Starachowicami a Wąchockiem od lat jest wzniesienie porośnięte drzewami zwane ZARŻNIĘTĄ GÓRĄ. Skąd taka nazwa? Jak powiada legenda około 1800 roku mieszczanin Jan Szerszeniewski, jeden z mieszkańców Wąchocka, postanowił na szczycie góry wznieść kościół. Kościół nie stał na górze zbyt długo. Przyczynił się do tego syn fundatora i budowniczego, młody Szerszeniewski. Dnia 2 czerwca 1836 roku przybył on pod główny ołtarz i dokonał profanacji tegoż miejsca - na ołtarzu podciął sobie gardło dwiema brzytwami. Nikt nie znał powodu, jaki nim kierował, ale świątynię rozebrano zaraz po tym tragicznym zdarzeniu. Od tamtej pory mieszkańcy zaczęli nazywać wzgórze Zarżniętą Górą i tak zostało do dziś. Podobno miejsce aktualnie nawiedza duch młodzieńca, odprawiając w ten sposób pokutę. Krążą też historie, że osoby które natknęły się na tajemniczą postać w okolicy wzniesienia same zostają ogarnięte myślami o samobójstwie. W takiej chwili trzeba odmówić cząstkę różańca za duszę samobójcy.
Studnia na terenie fabryki materiałów chemicznych Benzyl w Skarżysku Kamiennej
Studnia na terenie fabryki materiałów chemicznych Benzyl w Skarżysku Kamienne. Mieszkańcy czy osoby, które odwiedzają nieczynne już zakłady i studnię na tym terenie opowiadają, że coś w tej studni "siedzi". Co to jest? Tego nikt nie potrafi wytłumaczyć, natomiast od czasu do czasu, szczególnie o zmierzchu można tam zobaczyć błyskające światło. Są tacy, którzy łączą to światło z duchem, który zamieszkiwał wyburzoną wieżę na terenie tej fabryki.
Bodzentyn. Duch zrozpaczonego po samobójstwie córki, ojca.
Bodzentyn. Duch zrozpaczonego po samobójstwie córki, ojca. Z Bodzentynem związana jest lokalna legenda. Opowiada ona o młodej dziewczynie Salomei, córce jednego z burmistrzów Bodzentyna. Dziewczyna ma tego pecha, że zakochuje się w innowiercy, którego jej ojciec strąca do zamkowego lochu i w tym lochu umiera. Zakochana Salomea z rozpaczy rzuca się za nim to tego lochu i łączy się w ten sposób z ukochanym. Legenda mówi, że zrozpaczony ojciec, kiedy dociera do niego co zrobił odziewa się w czarny płaszcz, czarny kapelusz i do końca swoich dni błąka się po Bodzentynie. Opowiada się, że można go do dzisiaj spotkać, a najbardziej narażeni na to spotkanie są źli dla swoich córek ojcowie.
Podgrodzie.
Podgrodzie – wieś w Polsce położona w województwie świętokrzyskim, w powiecie ostrowieckim i położony tam zameczek. Legenda mówi o porwanej przez grasujących w okolicy bandytów dziewczynie, która bardzo podobała się ich wodzowi. W trakcie wymiany ognia między bandytami a ojcem dziewczyny i jego towarzyszami, który próbował ją odbić z rąk oprawców, dziewczyna zostaje śmiertelnie postrzelona. Mieszkańcy twierdzą, że do dziś bywa, że nocami słychać jej zawodzenie, płacz, a czasem przemknie jakiś cień dziewczyny.
Nawiedzony dom w miejscowości Dąbrowica w powiecie jędrzejowskim
Nawiedzony dom w miejscowości Dąbrowica w powiecie jędrzejowskim. Dom ze starej czerwonej cegły kilkaset metrów od Kościoła jadąc w stronę Jaworzni pierwsza droga w prawo na Łosień po lewej stronie. Wiele rodzin próbowało w nim mieszkać ale każda z nich szybko go opuszczała. Istnieją przekazy mówiące że w trakcie budowy, robotnicy znaleźli tam kości zmarłego człowieka. Właściciel kazał zostawić te kości i zalać je betonem. Kiedy zamieszkał tam ze swoją rodziną, każdej nocy działy się tam niewyjaśnione rzeczy. Światła gasły i same się włączały , sztuczce spadały na ziemię i "latały" po kuchni , dziwne postacie chodziły po domu, słychać było płacz dziecka. Właściciel opuścił dom i do dziś, w tym miejscu nikt nie zdecydował się zamieszkać.
Duch gospodarza zamku Krzyżtopór, Krzysztofa Ossolińskiego, uwieczniony przez przypadkowych turystów
W tym przypadku jak twierdzą autorzy udało się uwiecznić tajemnicza postać na zdjęciu. Zdjęcie wykonane zostało w stajni, gdzie panuje lekki półmrok. Turyści twierdzą, że w czasie robienia zdjęcia nikogo, poza nimi i oddalonymi o kilkadziesiąt metrów innymi osobami, nie było w tym miejscu. Mimo to, na zdjęciu z lewej strony, bardzo blisko turystów widać postać ubraną w brązowy habit z zakrytą twarzą, niosącą w dłoni coś, co wygląda jak topór.
Według przekazów mieszkańców Ujazdu i okolic, na zamku widziano także białą damę
Według przekazów mieszkańców Ujazdu i okolic, na zamku widziano także białą damę, oraz rycerza na czarnym koniu, czyli Krzysztofa Baldwina, syna Krzysztofa Ossolińskiego, który poległ z rąk Tatarów pod Zborowem w 1649 roku.
Biała Dama pojawia się na zamku w Chęcinach. Prawdopodobnie to duch Królowej Bony
Kiedy nastaje noc na zamku ukazuje się zagadkowa mglista postać w białej długiej sukni… Prawdopodobnie to duch Królowej Bony! Królowa Bona mieszkała w Zamku Królewskim w Chęcinach i przechowywała tu swoje skarby. Według legend zdecydowała się na powrót do swojego rodzimego kraju – Włoch. Wszystkie jej skarby transportowano 12 wozami. Niestety przeprawiając się przez most nad rzeką Nidą pod ciężarem klejnotów konstrukcja się załamała i całość wpadła do wody. Podobnież część skarbów została na zamku. Dlatego Biała Dama błąka się po murach szukając swych kosztowności pozostałych w warowni.
Zamek Szumsko w Rembowie. Duch zrozpaczonego po śmierci rodziny rycerza
Krąży legenda, iż na początku XIVw. z wyprawy krzyżowej przybył w te strony rycerz zwany Mszczujem. Zakupił on połać lasu i karczując go z pomocą niewolników wybudował zamek. Mszczuj wracając z wyprawy przywiózł ze sobą piękną żonę, która w czasie budowy zamku urodziła sześciu synów. Gdy w okolicy pojawiła się zbrojna banda Tatarów, ich uwagę zwrócił zamek. Pod nieobecność pana zamku wdarli się oni do warowni. Dziedziczka chcąc uratować synów, zaprowadziła ich do podziemi, a wejście zasypała. Jednak wychodząc z piwnicy, ugodzona została tatarską strzałą. Dzicy zdobywcy splądrowali doszczętnie zamek. Pozostawione w lochu dzieci, pozbawione dostępu powietrza, podusiły się. Gdy Mszczuj wrócił do zamku, zastał spustoszenie i zabitą rodzinę. Pełen rozpaczy i chęci zemsty, rzucił się w pościg. Niestety, podczas potyczki z najeźdźcami, rycerz zginął. Jak twierdzą miejscowi ludzie od tego czasu, co roku w palmową niedzielę, dusza Mszczuja krąży na koniu wokół zamku, poszukując swoich bliskich.