Taksówkarz nie zapłacił za paliwo na stacji przy krajowej siódemce. Jazdę zakończył na barierach energochłonnych

i

Autor: pixabay.com Taksówkarz nie zapłacił za paliwo na stacji przy krajowej "siódemce". Jazdę zakończył na barierach energochłonnych

Taksówkarz nie zapłacił za paliwo na stacji przy krajowej "siódemce". Jazdę zakończył na barierach energochłonnych

2022-12-27 10:29

Do zdarzenia doszło dziś pół godziny po północy. 27-latek zatankował paliwo na stacji przy krajowej „7” i nie zapłacił należnej kwoty. Częściowa kara spotkała go dosłownie chwilę potem. Wjechał w bariery energochłonne i uszkodził Skodę. Stróże prawa ustalili, że mężczyzna podczas kradzieży paliwa wykorzystał skradzione w stolicy tablice rejestracyjne, które porzucił nieopodal miejsca kolizji.

Nieuczciwy kierowca taksówki z popularnej internetowej aplikacji został ukarany mandatami w kwocie 1020 i 500 złotych. Zapłacił też należność za benzynę. Z posiadania skradzionych tablic wytłumaczy się stołecznym funkcjonariuszom.

Zgłoszenie o kradzieży paliwa otrzymał dyżurny skarżyskiej komendy. Na stacji benzynowej w Występie kierujący Skodą zatankował benzynę za blisko 280 złotych i nie płacąc należności, odjechał krajową S-7 w kierunku Suchedniowa. Na miejsce skierowani zostali suchedniowscy policjanci, którzy ruszyli za nieuczciwym klientem. Kilka kilometrów dalej na węźle Zalezianka zauważyli uszkodzoną skodę, która wjechała w bariery energochłonne. Rysopis stojącego obok mężczyzny odpowiadał wyglądowi sprawcy kradzieży paliwa, ale auto miało zupełnie inne numery tablic rejestracyjnych – relacjonuje Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy KPP w Skarżysku-Kamiennej.

Nie zmyliło to jednak czujnych mundurowych. Sprawdzili teren i nieopodal odnaleźli tablice z numerami podanymi przez pracowników stacji benzynowej.

Obecny na miejscu 27-latek przyznał się do kradzieży paliwa. Był trzeźwy. Tłumaczył, że wykonywał kurs z Warszawy do Krakowa. Kiedy wracał do stolicy postanowił zatankować Skodę, ale najpierw zamienił tablice rejestracyjne. Dysponował inną parą tablic, bo rzekomo znalazł je w Warszawie. Stróże prawa ustalili, że owe tablice zostały skradzione dzień wcześniej.

Za kradzież mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych, za spowodowanie kolizji będzie musiał zapłacić mandat w wysokości 1020 złotych. Ponadto mężczyzna uregulował należność za skradzione paliwo. Z tego jak wszedł w posiadanie skradzionych tablic wytłumaczy się stołecznym policjantom.

Polub nasz fanpage ESKA Starachowice News na Facebooku! Znajdziesz tam najświeższe informacje z Twojego miasta i okolicy

Słynna szopka działa pomimo kryzysu. Warszawiacy chętnie przyglądali się ruchomym rzeźbom