Stanowisko przewodniczącego rady nadzorczej w Miejskim Przedsiębiorstwie Robót Drogowych sprawuje Marek Materek. Od dwóch kadencji jest prezydentem… Starachowic, popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość. Materek dostaje dietę w wysokości 2 421,65 zł - podaje "Nowy Tydzień".
Nie jest to jedyna dodatkowa płatna praca prezydenta Starachowic. Od lipca ub. roku Marek Materek jest przewodniczącym rady nadzorczej Radomskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego "Administrator" - o tym kilka dni temu informowała Gazeta Wyborcza.
Prezydent Starachowic Marek Materek przewodniczy radom nadzorczym spółek komunalnych w Radomiu i Chełmie. Dostaje za to ok. 5 tys. zł miesięcznie. - Każdy może korzystać z uprawnień, które posiada - mówi Gazecie prezydent Materek.
Cały artykuł z "Nowego Tygodnia" tutaj: https://www.nowytydzien.pl/doja-miejskie-spolki/?fbclid=IwAR2ywfcsA661a9QYQ_NA0Ww1R5FbzWI6Ave-wk7AqIoqIHaLXOqG_m0xRDo
Sprawą zasiadania w miejskich spółkach w Radomiu i Chełmie już zainteresowało się Stowarzyszenie "Inicjatywa dla Starachowic".
Wystąpiliśmy do Urzędu Miasta z wnioskiem w trybie informacji publicznej z zapytaniem kto sfinansował Markowi Materkowi studia MBA na Collegium Humanum Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie, dzięki czemu może on zasiadać w radach nadzorczych spółek samorządowych... Odpowiedź mamy otrzymać w najpóźniejszym dopuszczalnym ustawowo terminie.... do 15 maja b.r. - piszą na swoim fanpage członkowie stowarzyszenia.
Na pytania Stowarzyszenia odpowiada prezydent Marek Materek.
Gdyby Stowarzyszenie zapytało tylko o moje studia uzyskałoby odpowiedź niemalże natychmiast. Tymczasem Stowarzyszenie złożyło 8 wniosków z pytaniami dotyczącymi wielu różnych tematów związanych z funkcjonowaniem urzędu. Na te pytania, na które możliwe było szybkie udzielenie odpowiedzi – takie odpowiedzi zostały wysłane. Pozostałe są w trakcie opracowywania - mówi prezydent Materek.
Jedno z pytań, skierowane przez Stowarzysznie, dotyczyło studiów, które urząd dofinansowuje od lat pracownikom. W moim przypadku i grupy pracowników studiujących ten sam kierunek, sami pokrywaliśmy 50 proc. kosztów, a drugie 50 proc, pokrywał nasz pracodawca czyli Urząd Miejski. Samorządy i nie tylko od lat pomagają swoim pracownikom w podnoszeniu kompetencji dofinansowując studia podyplomowe, kursy lub szkolenia - odpowiada prezydent.
Ponadto obowiązek ułatwiania pracownikom podnoszenia kwalifikacji zawodowych jest jedną z podstawowych zasad prawa pracy. Zgadzając się z prezydentami, moimi poprzednikami, uważam także, że dokształcanie pracowników to inwestowanie w rozwój całego urzędu. I nie mam na myśli tu tylko ciągle zmieniających się przepisów w oparciu o które działają samorządy. Dobrze wykształcona kadra jest skuteczna, efektywna i osiąga lepsze wyniki. Przykładem mogą być projekty unijne i rządowe przygotowywane przez naszych pracowników, dzięki uzyskanym wysokim ocenom, pozyskujemy milionowe dofinansowania dla miasta. To jeden z wielu takich przykładów. Zawsze, także w samorządzie, pozyskiwanie nowych kompetencji wiąże się z powstaniem ciekawych koncepcji oraz projektów, dzięki czemu możemy efektywniej pracować na rzecz miasta - dodaje.