To nie jest nowość. W Starachowicach od czterech lat prowadzony jest program „adopcji” rond. Kilka lokalnych firm sponsoruje wykonanie zagospodarowania i bieżącego utrzymania. Dzięki takiemu wsparciu ronda, których zarządcą nie jest miasto są zadbane.
Z Panią Anną o adopcji klombu rozmawiał Maciej Trawczyński.
Dlaczego zainteresowała się Pani adopcją klombu znajdującego się przed Bistro Manhattan?
- Nie tylko restauracja powinna być przyjemna dla oka. Zależy mi, żeby całe jej otoczenie było atrakcyjne i pozwalało się zrelaksować oraz odpocząć od codziennych zmartwień.
Co powiedziałaby Pani osobom, które tak jak Pani chcieliby zaadoptować klomb czy też zaopiekować się wyglądem jednego ze Starachowickich rond?
- Na początku muszę przyznać, że jestem niesamowicie zadowolona z faktu, iż mogę zadbać o wygląd naszego miasta tym samym upiększając nie tylko Starachowice, ale również mój lokal. Serdecznie polecam to każdemu kto ma pomysł na wybrany w mieście skrawek zieleni, bo satysfakcja idąca wraz z jego odnową jest nie do opisania.
O tej adopcji na portalu społecznościowym pisał też prezydent Starachowic Marek Materek.
Aleja Armii Krajowej jest drogą wojewódzką a w pasie drogowym znajduje się klomb, który przez lata był zaniedbany. Posadziliśmy tam rośliny wieloletnie a właścicielka Bistro Manhattan postanowiła zadbać o bieżącą pielęgnację. Dzięki takiemu wsparciu miejsca, których zarządcą nie jest miasto są zadbane.
A my kibicujemy i Pani Annie życzymy powodzenia.
Polecany artykuł: