O odwołaniu zabiegu zostałam zawiadomiona rano, zanim wyjechałam do szpitala - opowiada Pani Irena. Mam zadzwonić pod koniec tygodnia lub na początku przyszłego. Sądząc po ostatnich wieściach, o narastającej liczbie zakażonych osób, to chyba nieprędko. Mój zabieg nie jest w kategorii ratowania życia więc spokojnie poczekam. Ale co z innymi? - pyta nasza czytelniczka.
To pytanie zadaliśmy rzecznik starachowickiego szpitala Małgorzacie Kałuży.
To prawda - mówi Małgorzata Kałuża rzecznik szpitala w Starachowicach. Póki co ograniczamy przyjęcia pacjentów na dwa oddziały: chirurgii i ortopedii. To wszystko w związku z tym, iż przybywa osób chorych na koronawirusa. Dyrekcja wprowadziła ograniczenia w przyjęciu pacjentów na odział ortopedyczny i chirurgii ogólnej. Trudno powiedzieć jaki czas ograniczenia te będą obowiązywały - dodaje rzecznik.
Czy prawdą jest, że w Starachowicach zaczyna brakować łóżek dla osób chorych na koronawirusa?
W tej chwili mamy 36 łóżek dla pacjentów z koronawirusem, na oddziale zakaźnym mamy 17 łóżek (łącznie 56) - odpowiada rzecznik Kałuża. Niestety ta liczna nie jest w tej chwili wystarczająca. Tylko wczoraj mieliśmy już 61 pacjentów z COVID 19.
Mieszkańcy województwa świętokrzyskiego są bezpieczni, a sytuacja dotycząca liczby miejsc w szpitalach dla pacjentów chorych na koronawirusa jest na bieżąco monitorowana - uspokaja wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz na antenie Radia Kielce.
Jak stwierdził wojewoda, w szpitalu w Starachowicach było 40 respiratorów. Na wiosnę średnio używano od 6 do 7 urządzeń. Reszta stała w rezerwie. Także inne placówki otrzymały pieniądze na zakup tych urządzeń i żadna z nich nie zgłaszała braku respiratorów.
Czy ponownie grozi nam widmo szpitala jednoimiennego?
Nie jest to wykluczone, jeżeli skala zakażeń będzie rosła i zajdzie taka potrzeba, ponownie zostaną powołane szpitale jednoimienne, ale na razie jest za wcześnie, aby mówić o konkretach - mówi wojewoda Koniusz. O tym pisaliśmy tutaj: