Pierwsze truskawki z Bielin trafiają już na rynek hurtowy. Są to najczęściej owoce spod folii lub szklarni. Aktualnie cena kilograma tego owocu waha się od 17 do nawet 25 zł. Jak powiedział nam wójt Bielin Sławomir Kopacz, właściwy sezon ruszy za dwa, trzy tygodnie.
Trudno przepowiedzieć dziś jaki będzie sezon 2020. Wszystko przez bezśnieżną zimę, zasoby wody w glebie są mocno uszczuplone i na pewno truskawki to odczuły. W tej chwili wszystko będzie zależało od warunków atmosferycznych. Są zapowiedzi przymrozków, to też jest duże niebezpieczeństwo. Truskawka aktualnie jest w fazie kwitnienia, więc przymrozki mogłyby jej znacząco zaszkodzić.
W Bielinach tak jak i w całej Polsce może brakować rąk do pracy przy zbiorach.
Rozmawiałem ze świętokrzyskim posłem Piotrem Wawrzykiem na temat możliwości przyjazdu do zbiorów obywateli Ukrainy. Wstępnie mamy zapewnienie że będzie to możliwe. Niemniej jednak może to być duży problem, gdyby okazało się, że pracowników ze wschodu nie da się sprowadzić.
W tym roku nie będzie też tradycyjnego Święta Truskawki.
Święto Truskawki tradycyjnie organizowaliśmy zawsze na początku sezonu truskawkowego. Od wielu lat była to pierwsza niedziela czerwca. Trudno wyobrazić sobie że organizujemy imprezę masową w czasie epidemii. Decyzja o odwołaniu święta zapadła kilka tygodni temu.
Do Bielin truskawka dotarła już w latach 50-tych XX wielu. Na niewielkich powierzchniach kilkunastu rolników uprawiało tzw. „kartoflankę” - odmianę, która jednak nie cieszyła się większym popytem. Jednak już na początku lat 60-tych, kiedy wzrosło zapotrzebowanie na rynku owoców miękkich zainteresowano się terenem gminy Bieliny jako miejscem do masowej uprawy innej, niemieckiej odmiany truskawki - „Sengi-Sengany”. Szybko okazało się, że jest to odmiana, której wyjątkowo sprzyja lokalny, bieliński mikroklimat. Uprawa tych owoców na trwałe wpisała się w krajobraz gminy i cieszy się nieprzerwaną, niemal półwieczną tradycją.