Nowa Słupia położona jest w Górach Świętokrzyskich, na wschodnim krańcu Obniżenia Wilkowskiego. Znajduje się u stóp Łysej Góry (zwanej także Świętym Krzyżem) – drugiego co do wysokości wzniesienia Łysogór. Miasto graniczy ze Świętokrzyskim Parkiem Narodowym. Wyprawę do Nowej Słupi rozpoczniemy od wyjaśnienia samej nazwy miejscowości.
W pochodzeniu nazwy miejscowości nie ma nic nadzwyczajnego Słupia od słupa po prostu, i teraz pytanie od jakiego słupa? Może to być słup graniczny, wyznaczający granicę miejscowości choć bardziej prawdopodobna wersja dotyczy "słupa dziękczynnego". Pamiętajmy, że Nowa Słupia to osada leżąca u podnóża Łyśca, a przed przybyciem na te ziemie chrześcijaństwa było to miejsce kultu pogańskiego - Śwista, Pośwista czy Pogody. A żeby pątnicy mogli trafić do miejsca kultu stawiano słupy będące swoistymi drogowskazami. Także Słupia od słupa - wyjaśnia nasz przewodnik Aneta Marciniak.
- Świst był bóstwem wiatru (jednocześnie ojcem Pośwista),
- Poświst (syn Śwista) był bóstwem wirów powietrza (czyli, podobnie jak ojciec, bóstwem wiatru),
- Pogoda sprawował pieczę nad zjawiskami atmosferycznymi.
Do miejscowości u stóp Świętego Krzyża przybywali liczni królowie. Przede wszystkim rok 1351 kiedy to król Kazimierz Wielki nadaje Nowej Słupi prawa miejskie.
Władysław Jagiełło, najbardziej znany z czczenia relikwii drzewa Krzyża Świętego on tutaj przebywał minimum siedmiokrotnie i pielgrzymował do świątyni na Łysej Górze. Jagiełło nadał też przywilej organizowania targów czwartkowych, które przetrwały do dziś. Dziesięciokrotnie przebywał u podnóża Świętego Krzyża Kazimierz Jagiellończyk, sześciokrotnie swoją pielgrzymkę w to miejsce odbył król Zygmunt Stary, w tym raz wspólnie z żoną królową Boną.
Nowa Słupia znana jest również z działalności niejakiej Barbary Rusinowskiej, kobiety herszta rozbójników. Historia jest mniej znana niż legenda Janosika, niemniej jednak warto wiedzieć że Góry Świętokrzyskie też miały zbójecką tradycję. Nazwana łotrzycą jezdną Barbara przez 20 lat na czele konnej bandy napadała na podróżujących kupców, ale także na okoliczne wsie.
Legend związanych z kamienną figurą, stojącą w Górach Świętokrzyskich, w Nowej Słupi, na początku Drogi Królewskiej prowadzącej do klasztoru na Świętym Krzyżu jest co najmniej kilka. My poznamy pięć różnych wersji historii figury kamiennego pielgrzyma.
Naszą wycieczkę do gminy Nowa Słupia zakończymy w miejscowości Dębno należącej do gminy. Wieś leży u stóp pasma Łysogór Świętokrzyskich, między Bodzentynem a Słupią Nową. Z Dębnem związana jest legenda najazdu Tatarskiego, którego celem miały być skarby ukryte na Świętym Krzyżu.
Tatarzy nie wpadli na to, że najcenniejszym skarbem na Świętym Krzyżu są relikwie drzewa Krzyża Świętego. Ukradli je ponieważ skusił ich złoty krzyż w którym relikwie zostały umieszczone. Chan tatarski nie wiedział za bardzo co to jest, dopiero zabrany w niewolę chrześcijanin powiedział mu że to najświętsza relikwia, która czyni cuda. Han próbował ją spalić, utopić nic to jednak nie dało, a w między czasie w obóz tatarski dotykały wszystkie możliwe plagi. Pojmany chrześcijanin podpowiedział chanowi, że dopóki relikwie nie wróca na swoje miejsce dopóty plagi nie odejdą.
I jeszcze jedna legenda tym razem dotycząca Chełmowej Góry szczytu (351 m n.p.m.) w Górach Świętokrzyskich, położonego na północ od Nowej Słupi, w łuku rzek Pokrzywianki i Słupianki będącego najwyższym wzniesieniem Pasma Pokrzywiańskiego.
Skąd nazwa - Chełmowa Góra, miejsce zawdzięcza nazwę legendzie bitwy gdzie rycerstwo Polskie staje naprzeciw Jadźwingów. Po to żeby ich oszukać uciekają się do pewnego fortelu, swoje hełmy zakładają na modrzewie, te błyszczą w słońcu a Jadźwingowie widząc to, myślą że stoi przed nimi armia olbrzymich wojowników z Polski i uciekają. Stąd właśnie Chełmowa Góra, przepiękne miejsce, które polecam - dodaje Aneta Marciniak.
Zachęcamy na wycieczkę do Nowej Słupi i jej okolic, a już za tydzień celem naszej podróży będzie Opatów.