Chodzi o pieniądze, wiadomo. Inflacja duża, ceny szaleją, pracownicy są niezadowoleni z płac więc my jako związek zawodowy musimy upominać się o wynagrodzenia i takie pisma wysłaliśmy do zarządów spółek MAN BUS i PKC Group. Tym razem nie precyzujemy jakiej podwyżki oczekujemy, ale chcielibyśmy żeby była KONKRETNA nie 1 czy 2 % jak to już bywało - powiedział u nas na antenie Jan Seweryn.
Przewodniczący Jan Seweryn zwrócił tez uwagę na inny problem. W/g danych, które przedstawił w obydwu starachowickich zakładach regularnie co miesiąc z pracy odchodzi kilkadziesiąt osób.
Zarówno z MAN-a jak i z PKC w sumie co miesiąc odchodzi około 30 osób! To oczywiście nie tak, że jest tyle zwolnień, bo część osób odchodzi na emerytury ale większość to są odejścia z powodu niskiej płacy. Niestety zarządy zakładów nic sobie z tego nie robią, bo uważają, że takie odejścia są w granicach normy. W/g mojej oceny to jest tragedia, w sumie w ciągu roku to jest ponad 350 osób - tłumaczy przewodniczący Seweryn.
Przykre jest to, że zwalniają się też fachowcy z wieloletnim stażem. Zarządy spółek zamiast zaproponować takim fachowcom korzystniejsze warunki, żeby zostali nic sobie z tego nie robią i zatrudniają w ich miejsce nowych pracowników - dodaje Seweryn.
Związkowcy z "Solidarności" oczekują na odpowiedź z MAN-a i PKC Group w przeciągu dwóch trzech tygodni. "Jestem optymistom i mam nadzieję, że usiądziemy do negocjacji. Wierzę, że nie będziemy musieli podejmować drastyczniejszych kroków"- mówił u nas na antenie Jan Seweryn. W/g przewodniczącego zarówno w MAN-ie, gdzie każdego dnia z taśmy zjeżdża 13 autobusów, jak i w PKC Group sytuacja jest bardzo dobra i praca idzie pełną parą.
Polecany artykuł:
Polub nasz fanpage ESKA Starachowice News na Facebooku! Znajdziesz tam najświeższe informacje z Twojego miasta i okolicy