37-latek, który uciekał przed policją i spowodował wypadek z zarzutami
Przypomnijmy, że w niedzielę 29 czerwca w Starachowicach, patrol policji próbował zatrzymać Hondę do rutynowej kontroli. Zamiast się zatrzymać, 37-letni mężczyzna rozpoczął ucieczkę. Pędząc ulicą Wyszyńskiego, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i zderzył się czołowo z taksówką. W wyniku tego zdarzenia do szpitala trafili zarówno kierowca taksówki, dwóch jego pasażerów, jak i sam sprawca.
Zarzuty po wypadku dla mieszkańca gminy Pawłów
Mężczyźnie zarzucono m.in. posiadanie środków niedozwolonych, niezatrzymanie się do kontroli drogowej, niestosowanie się do orzeczonego zakazu sądowego, spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, a w konsekwencji spowodowanie wypadku drogowego. Dodatkowo, okazało się, że tablice rejestracyjne zamontowane na Hondzie pochodziły z innego auta, co skutkowało postawieniem kolejnego zarzutu - relacjonuje Paweł Kusiak, oficer prasowy KPP w Starachowicach.
Był wniosek o areszt. Sąd nie przychylił się do żądania prokuratury
Prokuratura Rejonowa w Starachowicach złożyła wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na trzy miesiące. Sąd jednak nie przychylił się do tego żądania.
Prokuratura Rejonowa w Starachowicach nie zgadza się z decyzją sądu i będzie składała zażalenie. W ciągu dwóch tygodni będziemy wiedzieć czy Sąd Okręgowy w Kielcach podzieli zdanie starachowickiego sądu czy starachowickiej prokuratury - mówi prokurator Beata Wójcik.
Decyzja sądu wydaje się zaskakująca ponieważ mężczyzna w 2016 roku spowodował śmiertelny wypadek na ulicy Ostrowieckiej. Zderzył się wówczas z jadącym z naprzeciwka kierowcą motocykla Yamaha. 51-letni mieszkaniec Ostrowca Świętokrzyskiego zmarł. Sprawca został skazany na karę bezwzględnego pozbawienia wolności, miał też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.
Wypadek na wiadukcie w Starachowicach. Zdjęcia
Polecany artykuł:
