Liczył się czas. Policjanci ze Starachowic ratują życie przed dotarciem straży!
Kiedy dyżurny starachowickiej jednostki otrzymał zgłoszenie o pożarze i uwięzionym w środku mieszkańcu, liczyła się każda sekunda. Na miejsce natychmiast ruszył policyjny patrol. Jako pierwsi dotarli na miejsce post. Klaudia Dach i sierż. Jakub Tomczyk z ogniwa patrolowo-interwencyjnego.
Szybka akcja. Walka z dymem i zawalonym stropem
Świadkowie potwierdzili najgorsze: w płonącym budynku wciąż jest człowiek, który nie może się sam ewakuować. Bez wahania, zanim jeszcze na miejscu pojawiły się zastępy straży pożarnej, policjanci ze Starachowic podjęli decyzję. Wraz ze świadkiem wbiegli w gęsty dym. W środku domu, pod częściowo zawalonym stropem, leżał 37-letni mężczyzna. Był on całkowicie unieruchomiony.
Funkcjonariusze wraz ze świadkiem podnieśli część zawalonego stropu i wyciągnęli spod niego 37-latka – informuje Paweł Kusiak oficer prasowy KPP Starachowice. To była walka z czasem, dymem i ciężarem zawaliska. Szybka i heroiczna akcja oficerów Tomczyka i Dach uratowała mężczyźnie życie.
i
Finał akcji - poszkodowany w szpitalu
Uratowany 37-latek natychmiast trafił pod opiekę zespołu ratownictwa medycznego, a następnie został przetransportowany do szpitala. Na szczęście, pozostałym trzem mieszkańcom domu udało się bezpiecznie opuścić budynek jeszcze przed przyjazdem służb. Co najważniejsze, z tej niezwykle niebezpiecznej akcji cało wyszli również interweniujący policjanci.
Obecnie trwa ustalanie przyczyn, które doprowadziły do tego dramatycznego pożaru.