Wszystko zaczęło się pod koniec października 2019 roku. Lilianka na przestrzeni kilku dni straciła apetyt. Pomyśleliśmy, że to przez ząbkowanie albo jakąś bakterię, ale na wszelki wypadek zabraliśmy Lilkę do pediatry. Morfologia wykazała, że płytki krwi u córeczki są bardzo niskie, co zaniepokoiło lekarzy. Skierowano nas na więcej szczegółowych badań, które ujawniły naszego wroga. Podczas USG wykryto dużego guza na prawym nadnerczu. Diagnoza? Neuroblastoma IV stopnia – bardzo złośliwy nowotwór dziecięcy - opowiada Daniel Majzner ojciec dziewczynki.
W listopadzie rozpoczęła się chemioterapia, która trwa do dziś.
Na początku marca, po kilku cyklach chemii, Lilka przeszła operację usunięcia guza oraz pobranie komórek macierzystych do późniejszego autoprzeszczepu. Operacja się udała – lekarze usunęli większość guza, nie uszkadzając przy tym nerki. Ostatnim etapem leczenia będzie immunoterapia przeciwciałami anty-GD2, która ma na dobre rozprawić się z rakiem i zminimalizować ryzyko wznowy. Niestety koszt tej terapii zwala z nóg. Do zebrania jest prawie 740 tysięcy złotych - mówi ojciec Lilianny.
W Starachowicach już ruszyła pomoc dla dziewczynki. Na FB Aleksandra Krzos zorganizowała grupę, na której biorąc udział w licytacjach możemy wpłacać pieniądze na operację dla Lilianny poprzez skarbonkę na siepomaga.pl
https://www.facebook.com/groups/270853577418476/
Wpłacać pieniądze można również na główną zbiórkę na portalu siepomaga.pl
Polecany artykuł: