"Przestój w zakładach zaplanowano do końca kwietnia - mówi nam Jan Seweryn przewodniczący ZZ Solidarność - niestety pracownicy będą musieli to odpracować.Te warunki są dla nas nie do przyjęcia, wychodzi na to, że albo wykorzystamy całe urlopy albo będziemy musieli pracować w większość sobót do końca roku. W sumie musielibyśmy odpracować 160 godzin. Taka jest decyzja zarządu na którą my się nie godzimy - dodaje Seweryn.
Czy przestój oznacza całkowite zatrzymanie produkcji w fabryce?
"W tej chwili w zakładzie pracuje około 600 - 800 osób. Jesteśmy na ostatnim etapie montażu autobusów. Mamy do zrobienia 60 autobusów, kiedy zostaną one zmontowane to te osoby też będą musiały iść na przestój - tłumaczy Jan Seweryn. Sytuacja jest trudna, my godzimy się na wyrzeczenia ale nie w 100%" - dodaje przewodniczący.
Czy dojdzie do porozumienia między związkową Solidarnością a pracodawcą? Tej sprawie będziemy się przyglądać.