Łowcy duchów z Warszawy w opuszczonym starachowickim szpitalu. Co odkryli?
Pierwsze wzmianki dotyczące budowy szpitala w Starachowicach (wtedy jeszcze w Wierzbniku) sięgają początków XX w. Swego czasu był jedną z najlepiej wyposażonych placówek regionu kieleckiego. Stopniowo powiększano szpital o nowe oddziały. Aż do roku 2008 kiedy to rozpoczęto przenoszenie oddziałów szpitalnych do nowej placówki. Rok później budynek był już opustoszały.
Czy w starachowickim szpitalu straszą duchy?
Postanowiła zbadać to ekipa łowców duchów z Warszawy - Mystery Hunters i spędzić noc w rzekomo nawiedzonym szpitalu. Wyposażeni w odpowiedni sprzęt do badania nietypowych anomalii, weszli do środka po zmroku, żeby zmierzyć się z legendami szpitala.
Nie zdążyliśmy dobrze rozstawić kamer i przygotować naszego sprzętu do badań, a coś już dało o sobie znak. Na jednym z długich korytarzy oddziału dziecięcego, drzwi do jednego z pomieszczeń zaczęły samoistnie się otwierać. Słychać było przerażające skrzypienie. Tamtej nocy w ogóle nie wiał wiatr. Scena jak z horroru. Już wtedy wiedzieliśmy, że w legendach dotyczących starego szpitala, może być ziarno prawdy – mówi Piotr z Mystery Hunters.
Z biegiem czasu robiło się coraz mroczniej. Łowcy duchów postanowili użyć urządzenia, które pozwala na komunikację z bytami. Pryzmat to narzędzie, które za pomocą dwóch diod - zielonej i czerwonej - na które wpływa pole elektromagnetyczne, pozwala na uzyskanie odpowiedzi “tak” lub “nie”, poprzez sprecyzowanie zadane pytania.
Niemal natychmiast uruchomiliśmy Pryzmat w pomieszczeniu, w którym słychać było otwierające się drzwi. Na pytanie, czy ktoś nadal jest z nami w tym pokoju, od razu zapaliła się zielona dioda. Oznacza to, że ktoś wciąż tam z nami był. Na pytanie, czy zjawa jest mężczyzną, urządzenie natychmiast zapaliło się na zielono. Uważamy, że to mógł być duch mężczyzny – tłumaczy Radek z Mystery Hunters.
Ekipa łowców duchów jeszcze niejednokrotnie doświadczyła dziwnych zjawisk tej nocy. Kilkukrotnie słychać było odgłosy kroków tuż za ich plecami, a kamera umieszczona na parapecie korytarza oddziału dziecięcego, w pewnym momencie przechyliła się do przodu i spadła. Tak jakby nieznana siła użyła swojej energii do zrzucenia przedmiotu.
Grupa Mystery Hunters odwiedziła kilkadziesiąt nawiedzonych i tajemniczych miejsc na terenie całej Polski. Jakie efekty przyniosły badania w nawiedzonym Szpitalu w Starachowiach? Pełną relację z badań oraz więcej nietypowych zjawisk znajdziecie pod poniższym linkiem:TUTAJ
Polub nasz fanpage ESKA Starachowice News na Facebooku! Znajdziesz tam najświeższe informacje z Twojego miasta i okolicy