Trwały ślad po Tadeuszu Biliczu to skwery, rabaty, a przede wszystkim charakterystyczne dla miasta dywany kwietne. Najpiękniejszy był ten przed Starachowickim Centrum Kultury. Anna Bilicz-Romańska najmłodsza córka Tadeusza Bilicza wspomina, że było to miejsce spotkań, randek i wypoczynku.
Andrzej Gorzkowski, wnuk Tadeusza Bilicza, udostępnił nam zdjęcia , które są świadectwem czasów, kiedy miasto błyskawicznie się rozrastało. Na większości wybranych zdjęć upamiętniony został sam „ogrodnik Starachowic”, ale można także zobaczyć etapy powstawania założeń ogrodowych i wnętrze jego szklarni.
Teraz powstał pomysł aby Tadeusza Bilicza uhonorować tablicą pamiątkową , która miałaby stanąć przed Starachowickim Centrum Kultury.
Tadeusz Bilicz urodził się w 1903 r. w majątku w Żurawiczkach, który znajdował się niedaleko Przeworska. Studia inżynierskie ukończył we Lwowie, na wydziale budownictwa maszyn lub ogrodnictwa. Jego żoną była Felicja Bilicz z domu Wiśniowska. Tadeusz Bilicz wraz z rodzicami przeprowadził się do Niemirowa Zdroju (dzisiejsza Ukraina), gdzie mieszkał do 1942 roku. Na początku lat 50-tych XX w. Tadeusz Bilicz rozpoczął pracę dla FSC w Starachowicach przy organizowaniu zieleni zakładowej. W 1961 r. rodzina Biliczów przeprowadziła się do Starachowic, do domu przy ul. Spacerowej 2a, przy domu powstały szklarnie, w których Tadeusz Bilicz uprawiał egzotyczne kwiaty. W FSC zatrudniony został na stanowisku „Doradca Fachowy” terenów zielonych. Do jego obowiązków należało: projektowanie zieleni na terenie zakładów, a także utrzymanie jej na terenie fabryki, dbanie o rośliny zielone i kwiaty w biurach, przygotowywanie dekoracji kwiatowych na wizyty władzy państwowej i delegacji z innych fabrycznych. Zmarł w 1970 roku, nagle na serce.