Najbrzydsze rynki miejskie w Świętokrzyskiem.To antywizytówki miast?
W ostatnich latach serca wielu świętokrzyskich miast, niegdyś tętniące zielenią i życiem, dziś stały się miejscami mało przyjaznymi mieszkańcom. Dawne, urokliwe rynki, stanowiące wizytówkę takich miejscowości jak Starachowice, Kielce czy Końskie, coraz częściej zamieniają się w surowe, betonowe place. Ten wszechobecny trend, popularnie nazywany „betonozą”, budzi liczne kontrowersje, wywołując dyskusje na temat estetyki, ekologii i przyszłości miejskiej przestrzeni.
Rynek miejski każdego miasta powinien stanowić wizytówkę i dumę nie tylko dla samych władz, ale przede wszystkim mieszkańców. Problem w tym, że w wielu miastach rynek miejski to dość mało atrakcyjne miejsce, które krytykują tak mieszkańcy, jak i przyjezdni. To ma swoje konsekwencje głównie latem, kiedy rynki nagrzewają się - w przenośni, a w jednym przypadku wręcz dosłownie - do czerwoności. Wtedy trudno na nich zwyczajnie wytrzymać.
Taki model tworzenia rynków sercach miast sprawił też, że wiele z nich straciło swój urok, choć nie w każdym przypadku. Takim wyjątkiem może być np. Pińczów. Miasto nazywane "Sarmackimi Atenami" jest perłą architektury, a samo centrum wraz z okalającymi rynek uliczkami, stanowi esencję pięknej architektury.Rynek ten zachwyca też zielenią.
Chat GPT wybiera najbrzydsze rynki w województwie świętokrzyskim
O wybór najmniej atrakcyjnych wizytówek świętokrzyskich miast zapytaliśmy Chat GPT. W tym miejscu warto wspomnieć, że AI odpowiada na wiele zadanych pytań na podstawie tego, co znajdzie w sieci. Stąd też ułożona przez niego lista jest w dużej mierze oparta na opiniach, jakie zostały przez nią znalezione w Internecie.
To oczywiście subiektywna lista. W przyszłości wiele z tych miejsc może zmienić swój wygląd na bardziej przyjazny i atrakcyjny - podkreśla Sztuczna Inteligencja.
Na liście najbrzydszych rynków w województwie świętokrzyskim są miasta, w przypadku których trudno polemizować, bowiem jako wizytówka miasta zupełnie się nie sprawdzają, a niektóre rynkami są tak naprawdę tylko z nazwy, bo w rzeczywistości to miejsca, w których człowiek raczej nie wypocznie otoczony gwarem miejskiego ruchu autobusowego i tramwajowego. Inne zwyczajnie nie przyciągają estetyką. Są też na liście jednak takie, które przez wiele osób są uważane właśnie za atrakcyjne wizytówki miast.
Poniżej przedstawiamy listę najbrzydszych rynków w województwie śląskim wraz z uzasadnieniem Chata GPT.
Najbrzydsze rynki miejskie w województwie świętokrzyskim
Jak argumentuje AI swój wybór? Najbrzydsze rynki w Świętokrzyskiem
- Rynek w Kielcach
Argumenty za oceną "brzydki rynek":
- Betonoza i surowa nawierzchnia
- Brak zieleni i cienia
- Nieestetyczna aranżacja urbanistyczna
- Wrażenie zbyt otwartej, zimnej przestrzeni
- Rynek w Starachowicach
Argumenty za oceną "brzydki rynek":
- Betonoza – dominująca płaska powierzchnia z granitu i innych kamieni, mało miejsc zielonych.
- Słabość integracyjna – miejsca handlowe zanikły, parkingi usunięto, co zniechęca kupców i klientów.
- Służebność przestrzeni – mieszkańcy twierdzą, że zamiast nowości lokalnym potrzebom brak elementów podstawowych, np. dostęp do toalet, miejsc odpoczynku, funkcji handlowej.
- Rynek w Sędziszowie
Argumenty za oceną "brzydki rynek":
- Brak historycznej tożsamości: plac nie ma cech klasycznego rynku, brakuje scalonego układu architektonicznego
- Minimalna zieleń lub jej brak – brak drzew i naturalnych punktów cienia, bardziej beton i asfalt niż miękki krajobraz.
- Obszar pełni raczej funkcję komunikacyjną i parkingową zamiast centrum wydarzeń czy rekreacji.
Wśród pozostałych rynków AI wymienia też: Końskie, Skarżysko Kamienną, Ostrowiec Świętokrzyski, Bodzentyn i Działoszyce.
