Naszą podróż szlakiem baśni i legend rozpoczniemy od bajkowego Zalewu Brodzkiego. Z zalewem związana jest pewna legenda dotycząca epidemii cholery, która dotknęła mieszkańców na początku XIX w.
Z epidemią nie mogą poradzić sobie ani medycy, ani modły w kościołach - opowiada Aneta Marciniak.
Legenda głosi, że znaleźli się oczywiście amatorzy SKARBÓW ale próba odnalezienia skrzyni z kosztownościami nie zakończyła się dla nich dobrze.
Z miejscowości Brody przenosimy się do Krynek i Rudy. Poznamy historię powstania nazw tych miejscowości, a wiążę się z nimi kolejna ciekawa legenda."Jedna z oryginalniejszych genez z jakimi się spotkałam, mówi że nazwa miejscowości Krynki pochodzi od "krzynki czyli odrobinki". Natomiast legenda dotycząca miejscowości wiążę się z powstaniem i Krynek i pobliskiej Rudy. W czasach kiedy nie dotarło tutaj jeszcze chrześcijaństwo, na terenie dzisiejszych Krynek znajdował się święty GAJ w którym czczono boga Krynosa, a głównym kapłanem był Gutan. Tam składano też dary od mieszkańców. Przyszedł jednak rok suszy, a Gutan zażądał ofiary z młodej dziewczyny "- opowiada Aneta Marciniak.
W samych Krynkach znajduje się też kościół a przy nim zabytkowa dzwonnica.
Z kościołem związana jest też pewna legenda. Kiedy kościół zostaje zniszczony w trakcie jednej z wojen, na drzewie w pobliżu kościoła pojawił się wizerunek Matki Boskiej. Mieszkańcy postanowili odbudować kościół.
Z tym wizerunkiem związana jest legenda XVII wieczna. Chłopiec o imieniu Antoni Hamera miał utonąć w zalewie, zrozpaczona matka biegnie do kościoła płakać, żalić się. Tam spotyka biskupa krakowskiego, który akurat wizytował parafię. Biskup nakazuje zanieść ciało chłopca przed obliczę Matki Bożej i tam się nad nim modlić. Po dwóch godzinach chłopiec miał ożyć i stąd, mówi się że to obraz cudowny - opowiada nasz przewodnik Aneta Marciniak.
Kolejnym punktem wartym uwagi w Gminie Brody jest Leśnictwo Klepacze. Z tym miejscem związane są kolejne legendy i ciekawe historie.
W samej leśniczówce Klepacze jedne ze świąt Bożego Narodzenia spędzał Antoni Heda "Szary"dowódca oddziałów partyzanckich ZWZ i AK. Sama leśniczówka to też konie, kto kocha konie to koniecznie właśnie tam znajdziemy na wyciągnięcie ręki. Dlatego warto mieć ze sobą jakiś smakołyk, którym można samodzielnie nakarmić zwierzęta. W nadleśnictwie znajdziemy tez dwa wiekowe dęby, dąb Partyzantów i dąb Maciej a z tym drugim związana jest nasza kolejna dzisiejsza legenda - opowiada Aneta Marciniak.
Legenda zaczyna się od historii kradzieży przez Litwinów relikwii drzewa Krzyża Świętego. Książęta Litewscy kradną relikwie i biorą w niewolę braci z klasztoru z Łyśca.
Stąd też nazwa Dębu na cześć powieszonego Brata Macieja i pobliskie Zapadnie Doły. Na koniec naszej dzisiejszej wycieczki odwiedzamy jeszcze niezwykle malowniczy Rezerwat Rosochacz. Z rezerwatem związana jest pewna "diabelska legenda" a w samym rezerwacie można spotkać " konia który został podkuty diabelskimi gwoździami"
Na koniec polecam Państwu dwie książki. Pierwsza to " Brody - przeprawa przez wieki" autorstwa Józefa Góździa oraz coś dla najmłodszych czytelników i ich mam. W zasobach starachowickiej biblioteki mamy książeczkę, przewodnika świętokrzyskiego Bogusława Kułagi " Legendy z powiatu starachowickiego" wg mnie obowiązkowa lektura dla mieszkańca powiatu - zachęca do lektury Aneta Marciniak.
A za tydzień wspólnie z Anetą Marciniak naszym przewodnikiem odwiedzimy Wąchock i tamtejsze opactwo. Nie zabraknie kolejnych legend i ciekawych historii. Dziękujemy za uwagę.