Od kilku tygodni emocje wśród mieszkańców wzbudza koszt samych zielonych wiat. Teraz starachowiczanie zwracają uwagę na usytuowanie samych przystanków, a w zasadzie jednego z nich oznaczonego nazwą "DWORZEC WIERZBNIK". Otóż w miejscu gdzie stanęła wiata od lat nie zatrzymuje się żadna z linii autobusowych. Komu więc urzędnicy postawili przystanek? O to zapytaliśmy w magistracie.
Druga „zielona” wiata przystankowa na terenie placu Dworca Wschodniego jest obecnie montowana na terenie naprzeciwko budynku Dworca. W chwili obecnej z przystanku będą korzystać pasażerowie linii prywatnych, ale już wkrótce tą trasą przejadą autobusy, które umożliwią połączenie osiedla Południe z ulicą Radomską - odpowiada Zastępca Prezydenta Miasta Elżbieta Gralec.
Wyniki liczenia pasażerów pozwalają nam nie tylko sprawdzić atrakcyjność i potrzebę istnienia danej linii autobusowej, ale także mogą przyczynić się do podejmowania decyzji w sprawie zmian w rozkładzie jazdy autobusów. Obecnie planujemy właśnie takie zmiany, które zapewniłyby połączenie osiedla Południe z osiedlem Bugaj. Nowa linia autobusowa będzie przebiegać przez ulicę Marszałka Piłsudskiego i z pewnością będzie to połączenie, na które czekają nasi mieszkańcy - dodaje Zastępca Prezydenta Miasta Elżbieta Gralec.
Kuriozum usytuowania wiaty w tym miejscu zauważył też Prezydent Materek. Kilka dni temu zaproponował mieszkańcom korektę przebiegu istniejących linii autobusowych. Zmiana ma, zupełnie przypadkowo, dotyczyć kursu linii "23". W ten sposób przy wspomnianej wiacie będą mogły zatrzymywać się autobusy starachowickiej komunikacji miejskiej.
Podsumowując, pozostaje zadać pytanie do starachowickich radnych: Dlaczego nie dopuścili do proponowanych przez społeczników konsultacji społecznych popartych dwoma tysiącami podpisów? Może w ten sposób udałoby się uniknąć podobnych, absurdalnych sytuacji.