O rozpoczęciu łagodnej formy protestu poinformował dziś szef związkowej Solidarności, największego związku zawodowego działającego w MAN-ie, Jan Seweryn.
NSZZ „Solidarność” rozpoczął w MAN BUS protest polegający na oplakatowaniu zakładu plakatami z żądaniem natychmiastowego podjęcia przez Zarząd firmy negocjacji płacowych. „Solidarność” już od 18 stycznia domaga się podwyżki płac, ale niestety Zarząd firmy nawet nie odpowiedział na związkowe postulaty - mówi szef Solidarności w MAN-ie.
Warto wspomnieć, że zgodnie z zapisami Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy negocjacje płacowe powinny się zakończyć do 31 marca. Jak by na to nie patrzeć to Zarząd MAN BUS z pełną premedytacją łamie zapisy ZUZP. Oplakatowanie zakładu jest początkiem akcji protestacyjnej. W przypadku braku reakcji Zarządu nastąpi eskalacja protestu - dodaje Jan Seweryn.
Przypominamy, że „Solidarność” wnioskuje o:
- Podwyżki płacy zasadniczej o 200 zł. brutto
- Podwyżki płacy zasadniczej o średnioroczny stopień inflacji za rok 2020
- Włączenia do płacy zasadniczej premii regulaminowej.
Trudna sytuacja w starachowickim zakładzie ciągnie się już od kilku miesięcy, a trwająca pandemia nie pomaga w wyjściu z kryzysu. W zakładzie planowane są kolejne przestoje. W kwietniu dniami wolnymi od pracy są 6 oraz 28, 29 i 30 dzień miesiąca. "Mówi się o trzech dniach przestoju w maju, a może będą też jakieś dni przestojowe w czerwcu" - informuje Jan Seweryn.