W związku z brakiem reakcji Zarządu firmy na nasze postulaty dotyczące podwyżki płacy pracowników MAN BUS kontynuujemy naszą akcję protestacyjną. Na dzisiejszej pikiecie było około 1000 pracowników, a w przyszłym tygodniu dołączą do nas związkowcy z innych zakładów w Polsce - informuje przewodniczący związkowej Solidarności Jan Seweryn.
Postawili nam takie warunki, których my jako załoga nie możemy przyjąć. Możemy iść jako związek zawodowy "Solidarność" na różne ustępstwa ale nie za NIC. Zarząd chce konsultować wprowadzenie elastycznego czasu pracy na rok przyszły, a my nie rozumiemy dlaczego mamy dziś konsultować jakiekolwiek ustalenia dotyczące roku przyszłego nie dostając nic w zamian - mówił na proteście przewodniczący Jan Seweryn
Pikieta przed głównym biurowcem zakładu to kolejna forma sprzeciwu związkowej "Solidarności" i odpowiedź na brak porozumienia płacowego. Przypomnijmy związkowcy najpierw oplakatowali i oflagowali zakład, następnie swoje niezadowolenie głośno manifestowali klaksonami wyjeżdżając z zakładu. Protest klaksonowy miał miejsce 9 kwietnia. Kolejną formą protestu był tzw "strajk włoski". Komisja Międzyzakładowa NSZZ „Solidarność” wezwała pracowników, aby w dniach 11 – 14 maja pracowali powoli, przestrzegając technologii i wykonując bardzo dokładnie swoje obowiązki pracownicze.
Zarząd chce nam dać 200 złotych brutto podwyżki brutto od lipca 2021 warunkując to elastycznym czasem pracy na rok przyszły. Na taką podwyżkę i to pod takim warunkiem się nie zgadzamy. To jest tyle ile wzrasta inflacja. Chcą rozmawiać o elastycznym czasie pracy to nie teraz i na pewno nie za takie pieniądze. W poniedziałek mamy spotkanie z Zarządem. Tutaj nikt nie jest "Osioł" ani "Baran" i rozumiemy problemy i spadek produkcji ale rozmawiać możemy jak Zarząd da coś od siebie - dodał przewodniczący Seweryn.
Polub nasz fanpage ESKA Starachowice News na Facebooku! Znajdziesz tam najświeższe informacje z Twojego miasta i okolicy