Rok temu w sprawie spalarni, dzięki uporowi stowarzyszenia Wrażliwi Społecznie odbyło się lokalne referendum, w którym wzięło udział tylko 13 procent mieszkańców - jednak zdecydowana większość tych, którzy wzięli w nim udział była przeciw budowie. Lokalne władze nie zrezygnowały jednak z procesu przygotowań do realizacji inwestycji, a głos mieszkańców został zignorowany.
Do "koalicji" sceptyków tej inwestycji dołączają kolejni przedsiębiorcy, a ważny głos w dyskusji zabrał Edward Płusa starachowicki przedsiębiorca, prezes Starpolu i Starpolu II.
Ja prywatnych pieniędzy na podstawie takich analiz bym nie wydał, a oni publiczne pieniądze. Uważam że tam nie ma żadnej podstawy do wydania chociażby złotówki, a tu lecą miliony. Plany takiej inwestycji muszą być najpierw przygotowane na papierze, żeby człowiek który jako takie pojęcia ma o inwestycjach mógł spojrzeć i ocenić, jeśli to jest uzasadnione to nie ma o czym mówić, ale w tej analizie nie ma nic takiego - powiedział Edward Płusa.
Dlaczego śmieci a nie gaz lub inne źródła energii? Takich informacji w dokumentach udostępnionych przez ZEC Starachowice nie znalazłem. Ja mieszkam w pobliżu planowanej inwestycji i tak jak moi sąsiedzi nie wyobrażam sobie że dojdzie do takiej budowy w tym miejscu - dodał Edward Płusa.
Pytań, które zadają starachowickie stowarzyszenia i ich sympatycy jest więcej. Jedno z najważniejszych dotyczy korzyści jakie będą mieć mieszkańcy jeżeli taka instalacja powstanie w Starachowicach. My również zapytaliśmy prezydenta Starachowic czy po wybudowaniu spalarni śmieci starachowiczanie mogą liczyć na obniżkę opłat za wywóz odpadów komunalnych lub za dostarczenie ciepła i ciepłej wody.
Złożenie takiej deklaracji byłoby nieodpowiedzialne i nieuprawnione, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego jak rynek śmieciowy, jak rynek ciepłowniczy będzie wyglądał za cztery lata, czyli wtedy kiedy Instalacja Odzysku Energii ma szansę być uruchomiona - powiedział nam prezydent Materek.
Stowarzyszenia ale również mieszkańcy wciąż czekają na odpowiedzi, które pozwolą rozwiać wątpliwości dotyczące największej w historii miasta inwestycji.
- Dlaczego władze Starachowic nie rozważą użycia jako paliwa gazu, skoro spalanie śmieci i tak nie spowoduje, że miasto zrezygnuje całkowicie z węgla?
- Czy, aby mieszkańcy zarobią na tej inwestycji, będą mniej płacić za wywóz odpadów ciepło lub ciepłą wodę?
- Kto i w jakim stopniu wyłoży tak olbrzymie środki na budowę spalarni i jaka część z tej kwoty będzie pochodziła z kieszeni mieszkańców?
Jeżeli chodzi o mieszkańców z okolic ulicy Ostrowieckiej to można powiedzieć, że są już dziesiątki osób, które zadeklarowały się do czynnego udziału w protestach. Niektórzy powiedzieli wprost - JEŻELI TRZEBA BEDZIE SIĘ KŁAŚĆ POD TE PRZYSŁOWIOWE BULDOŻERY, KTÓRE TAM WJADĄ, BĘDZIEMY SIĘ KŁAŚĆ - mówi Zbigniew Kroczek prezes stowarzyszenia Inicjatywa dla Starachowic
Stowarzyszenie wspólnie z grupą mieszkańców planowała już w październiku zorganizowanie pikiety przed obradami Rady Miejskiej. Mówi członek stowarzyszenia Jarosław Łyczkowski:
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]