Od jednego z dawców pobrano: serce, nerki, wątrobę, a od kolejnego nerki i rogówki. Wiesława Saladra, koordynator transplantacyjny w WSZ w Kielcach podkreśla niezwykłą postawę rodzin zmarłych. Ich otwartość w tak tragicznym dla nich momencie.
W trakcie rozmowy, jedna z rodzin przyznała, że temat transplantologii był dyskutowany w domu, stąd znana była wola zmarłego, który chciał zostać ewentualnym dawcą. Rodziny wykazały się wielką empatia i zrozumieniem dla tragedię innych, chorych osób oraz wykazały świadomość, że dzięki przeszczepieniu narządów cząstki ich bliskich, będą żyły w innym człowieku.
Neurochirurg Igor Szydłowski, koordynator transplantacyjny w WSZ w Kielcach przypomina, że śmierć mózgu, którą specjalna komisja orzeka przed ewentualnym pobraniem, oznacza w praktyce śmierć osobniczą człowieka.
Potwierdza to szereg badań, przeprowadzonych w odstępach czasowych, tak by była pewność, że mózg pacjenta jest całkowicie, nieodwracalnie uszkodzony.
W proces pobrania, jak zawsze zaangażowanych było wielu pracowników szpitala: lekarze, pielęgniarki, pracownicy laboratorium, w tym wirusologii, bakteriologii, radiolodzy. Pobrania udało się przeprowadzić sprawnie i bez komplikacji prawnych, dzięki życzliwości prokuratorów z Buska-Zdroju I Jędrzejowa, którzy nie wyrazili sprzeciwu na pobranie tkanek, komórek i narządów.
Źródło: Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach.